Urodziłem się w Częstochowie w 1978 roku. Mieszkam tu z żoną
Magdaleną i dwiema córeczkami Mają i Zuzią. Jestem nauczycielem.
Przygodę z fotografią zacząłem prawie jak każdy - przypadkowo. Mój
pierwszy aparat dostałem od taty. Była to rosyjska Vilia.
Potem przez długi czas fotografowałem Prakticą, którą pożyczył
mi kumpel. Mam ją w małej kolekcji starych aparatów do
dziś. W obecnej chwili pracuję głównie na aparatach firmy NIKON. Używam czterech lustrzanek, w tym dwóch pełnoklatkowych modeli D700.
Nigdy nie roztaję się także z małym i niezwykle sprawnym Fuji X30, który doskonale nadaje się do "street-foto".
Nigdy nie roztaję się także z małym i niezwykle sprawnym Fuji X30, który doskonale nadaje się do "street-foto".
Moje ulubione tematy zdjęć zmieniały się z wiekiem, sprzętem
i doświadczeniem. Na początku były to głównie krajobrazy, portrety przyjaciół i znajomych oraz zdjęcia
z odwiedzanych miejsc.
Od marca 2005 r. wszystko zaczęło się na poważnie, kiedy to moje zdjęcia pierwszy raz zostały opublikowane w prasie. Fotografia
stała się wówczas także moją pracą.
Obecnie do moich najbardziej ulubionych tematów zdjęć należą zdjęcia koncertowe i wszelkiej formy fotoreportaże.
Obecnie do moich najbardziej ulubionych tematów zdjęć należą zdjęcia koncertowe i wszelkiej formy fotoreportaże.
Częstochowa to specyficzne miejsce i relacjonowanie
zwykłego codziennego życia mieszkańców tego miasta daje
mi dużą przyjemność. Nie ma tu może wielkiej polityki, czy
koncertów pisanych dużą literą, ale patrząc na to
wszystko przez obiektyw aparatu codziennie można nauczyć się o
tym miejscu czegoś nowego. Czasem z nudy może wyłonić się coś
ciekawego do uwiecznienia. Mam jednak zawsze w
głowie przestrogę mojego starszego kolegi
fotoreportera: "pamiętaj, że kiedy robisz zdjęcie dziury
w chodniku, to będzie ono podpisane Twoim nazwiskiem. Zrób je tak
żebyś nie musiał się go wstydzić".
Praca fotoreportera a co za tym idzie ilość tematów zdjęć
jakie sie przy niej wykonuję, dała
mi także możliwość udziału w wielu wystawach
fotograficznych. Zostałem kilkakrotnie laureatem nagród i
wyróżniem w lokalnych konkursach
fotograficznych. Moje zdjęcia były publikowane w różnych
czasopismach, takich
jak chociażby Polityka, Newsweek, Przekrój czy Gazeta Wyborcza.
Jednak jak dotąd, największym sukcesem jest FINAŁ konkursu
fotografii prasowej - Grand Press Photo 2012. Tam moje zdjęcie
z katastrofy kolejowej w Szczekocinach znalazło się w ósemce
najlepszych zdjęć w kategorii Wydarzenie - zdjęcie pojedyńcze.
Zdjęcie przedstawia katastrofę pociągów w Chałupkach pod
Szczekocinami 3 marca 2012r. Pociąg pośpieszny z Przemyśla
do Warszawy zderzył się z pociągiem InterRegio jadącym z
Warszawy do Krakowa. Zginęło 16 osób, 57 zostało rannych.
Do konkursu Grand Press Photo Fotoreporterzy zgłosili
ponad 3,5 tys. zdjęć, które konkurowały w pięciu kategoriach:
Wydarzenia, Życie codzienne, Ludzie, Sport, Przyroda.
Docenienie mnie przez Jury wśród tak dużej i znakomitej grupy
fotoreporterów traktuję jako życiowy sukces.
Jestem także pomysłodawcą i współorganizatorem konkursu fotograficznego dla uczniów niepełnosprawnych intelektualnie - PARAOLIMPIADA FOTOGRAFICZNA.
Jest to konkurs o zasięgu wojewódzkim i odbywa się raz w roku.
Jestem także pomysłodawcą i współorganizatorem konkursu fotograficznego dla uczniów niepełnosprawnych intelektualnie - PARAOLIMPIADA FOTOGRAFICZNA.
Jest to konkurs o zasięgu wojewódzkim i odbywa się raz w roku.
A na swoje zdjęcie życia nadal czekam... i to chyba najbardziej
motywuje mnie do fotografowania.